Dodane przez w Kosmetyki | 0 komentarzy
Opalanie natryskowe może być niebezpieczne
O szkodliwych konsekwencjach kąpieli słonecznych wiemy dużo, mamy też świadomość, że niezalecane jest opalanie w solarium. Oba rozwiązania mogą przyczyniać się do rozwoju groźnych chorób skóry, w tym najbardziej niebezpiecznego czerniaka. Dlatego staramy się szukać alternatywnych sposobów na uzyskanie pięknego koloru skóry.
Przemysł kosmetyczny daje nam do dyspozycji balsamy brązujące, rozświetlające i samoopalacze. Te jednak dają krótkotrwały efekt. Opcją pośrednią jest dla wielu opalanie natryskowe. Oczywiście plusem jest to, że ciało nie jest narażone na szkodliwe promieniowanie słoneczne. Dotychczas nie mówiło się o jego wpływie na zdrowie. A skoro się nie mówiło, to uznano je za bezpieczne. Tymczasem najnowsze badania pokazują, że samoopalacz w sprayu może wpływać na rozwój raka. Tym razem nie skóry, a płuc. Głównym szkodnikiem jest dihydroksyaceton – substancja chemiczna, która używana jest w opalaniu natryskowym. DHA w trakcie rozpylania w sposób nieunikniony przenika do płuc. Tam niszczy DNA komórek i otwiera drogę nowotworowi.
Oczywiście jednorazowe czy okazjonalne stosowanie natrysku do opalania nie musi skazywać na chorobę. Ryzyko wzrasta jednak wraz z częstotliwością poddawania się opalaniu. Wówczas do organizmu dostaje się zbyt dużo DHA, którego nagromadzenie może przynieść niepożądane rezultaty. Od opalania natryskowego powinny wstrzymywać się osoby cierpiące na astmę, przewlekłą obturacyjną chorobę płuc i inne schodzenia układu oddechowego. Pozostali, w ramach ochronnych przed szkodliwymi chemikaliami, powinni stosować maseczki ochronne.
Piękna, śniada cera to marzenie i cel wielu kobiet. Przed naprawianiem urody warto jednak najpierw zastanowić się, czy koszty nie będą zbyt wysokie.